przystanek Bożej Chwały - raz, dwa, trzy

via fundir.org

via fundir.org

przystanek Bożej Chwały – raz, dwa, trzy

 

przystank centrum, koniec sobotniego nabożeństwa. podchodzi do przodu sali starsza pani, skarży się na ból barku i prosi o modlitwę. ściąga kurtkę i tłumaczy, że bark jest zablokowany tak, że nie może podnieść ramienia i czuje ciągły ból. modlimy się.

pada amen! i widzimy przed sobą tą samą panią, ale tym razem jej wyraz twarzy zdradza zaskoczenie.

- nie czuję bólu! nic nie boli!

- proszę sprawdzić, czy bark się odblokował – zapytał jeden z nas.

kobieta zaczęła energicznie zataczać kręgi całym ramieniem i była coraz bardziej zdumiona.

uwielbiliśmy naszego Pana!

 

to było mocne, ale nie zdążyliśmy się nawet pocieszyć, bo już, tym razem w bocznym pomieszczeniu, stała przed nami młoda dziewczyna, która złamała w dwóch miejscach mały palec prawej stopy. wyraźnie kulała. w Mocy Ducha Świętego ogłaszaliśmy zrośnięcie kości i ustąpienie bólu.

 

zaraz po tej modlitwie kolejna osoba prosiła o pomoc. tym razem chodziło o kolana, które od dwóch tygodni odmawiały posłuszeństwa.

- nie mogę kucać i czuję ciągły ból – z żalem opisała problem nasza siostra.

poprosiliśmy kogoś z boku, żeby położył swoje ręce na bolące kolana, a my w imieniu Jezusa Chrystusa gromiliśmy chorobę i ból. wystarczyła chwila, parę słów i zaraz widzieliśmy przed sobą osobę, która nie mogąc powstrzymać łez radości testowała swoje nowe stawy kolanowe kucając do samej ziemi.

 

czy to się dzieje naprawdę? tak! to jest rzeczywistość Bożego Królestwa, do której niełatwo przywyknąć…

chwała naszemu Bogu!

 

 

radek